Szał świąteczny trwał u nas dość długo ze względu na sprzątanie, gotowanie i szybkość z jaką moje dziecko rośnie. Nim się obejrzałam wyrosła z większości ubrań, tak więc czekał mnie zakupowy szał. Liczyłam na jakieś po świąteczne promocje, niestety się mocno rozczarowałam. Jedyne ubranka na przecenach to typowe letnie sukienki, jakby w Londynie były upały.
Koniec, końców nakupiłam jak szalona, body z długim rękawkiem z krótkim, pajace, getry, spodenki, kurteczkę, buciki, po prostu szał zakupów.
Zauważyłam ,że wiele mam narzeka na ceny ubranek w Polsce i na mały wybór, dlatego zastanawiam się czy były by chętne mamy na nowe ubranka z Anglii. Czasami latam po sklepach więc mogłabym porobić zdjęcia i gdyby zebrało się parę mam wysłać to do Polski. Oczywiście koszta przesyłki są spore ale myślę ,że jak by się zebrało więcej mam to dalej było by taniej niż w Polsce.
Konkretne zakupy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wystarcza na jakiś czas , kto to widział tak szybko rosnąć ;)
OdpowiedzUsuńPewnie byłabym chętna na chłopięce, a co do wysyłki to mąż często tam bywa jakby był blisko was to mógłby paczkę przywieźć do Pl a potem to tylko poczta Polska o niebo tańsza :)
OdpowiedzUsuńWidze ze nie ma zainteresowania wiec sobie odpuscilam ale jeśli cos konkretnego byś chciała to mogę podskoczyć i popatrzeć za czymś pozdrawiam
Usuń