środa, 28 grudnia 2016

Nowy rok, nowa TY.

  Nowy rok to już standardowo czas zmian i postanowień noworocznych. Osobiście od wielu lat unikam corocznego okłamywania siebie i udawania ,że tym razem będzie inaczej.
Jednak mam szacunek do pewnych tradycji więc co roku w okresie świątecznym oglądam Kevina, zajadam się barszczem z uszkami w między czasie odkurzając igły z sypiącej się żywej choinki.

  Aby tradycji stało się za dość przychodzi czas na postanowienia noworoczne i nie, nie będę obiecywać sobie ,że schudnę co nie znaczy, że by się nie przydało ale ,aż tak zakłamana w tym roku nie będę.

  W roku 2017 chciałabym tylko i aż wiecej uśmiechu w moim życiu, takiej szczerej radości z każdego dnia, z każdej drobnostki. Chciałabym się nauczyć doceniać to co mam ,a nie ciągle spoglądać na to czego mi brakuje.
Nie chodzi tu absolutnie o rzeczy materialne bo wszystko w tej kwestii jest do zdobycia ,zapracowania. Niestety nie na wszystko mamy w życiu wpływ ,choć osobiście przez długie lata myślałam ,że ja jestem panem mojego losu i wszystko zależy ode mnie ,mocno się przeliczyłam.
  Tak więc w nowym roku chciałabym zaakceptować to co mi życie dało i cieszyć się z każdej chwili mojego życia takiego jakie jest bo mimo wielu problemów i tak jest cudownie.

  Myślę ,że nie tylko mi takie postanowienie się przyda i chciałabym aby wszyscy w przyszłym roku byli szczęśliwi i to szczęsliwi z wyboru bo każdy ma swoje problemy i nie wszystkie da sie rozwiązać tak więc kochani zdrowia i szczęścia w nowym roku i aby każdy dzień dał wam choć odrobinę uśmiechu i radości.

sobota, 13 sierpnia 2016

Sale! Sale! Sale!



  Czy na was też ten magiczny napis działa jak lep na muchy?
Napewno każdej z nas przynajmniej raz przytrafiło się wpaść w sidła wyprzedaży.
  Osobiście jestem maniakiem przecen i wszelkiej maści promocji, niestety nie za dobrze się to dla mnie kończy. Zdarzyło mi się pare razy w drogerii przy kasie kupić w ostatniej chwili okazję dnia no w końcu to okazja dnia, a przy rozpakowywaniu zakupów okazuję się, że to już trzecia butelka szamponu przeciwłupieżowego, spoko tylko ,że ja nie mam łupieżu.
  Kolejna historia przydażyła się pewnie większej ilości kobiet bo napewno każda z nas ma gdzieś w szafie jakiś ciuch który miała na sobie tylko raz albo nawet wcale. Wtedy się pocieszamy, że kupiony na wyprzedaży, dużo nie zapłaciłam. Serio? Albo buty tak pięknie prezentujące się na półce, że nie da się przejść obojętnie, a do tego za połowe ceny. Wtedy nie jest ważne, że po 5 minutach chodzenia w tych butach marzysz o bosej przechadzce po kruszonym szkle lub żarzącym się węglu.



  To w takim razie jak robić zakupy taniej, a z głową?

  Ja zmieniłam taktykę, nie wybieram ciuchów jak jest przecena, wybieram je wcześniej i czekam aż cena danej rzeczy spadnie. Napewno sprawdza się to w kwesti większych wydatków takich jak markowe torebki czy buty. Fajną dodatkową opcją jest zapisanie się do newslettera gdzie dość często dostajemy zniżkę na pierwsze zakupy.



  Oczywiście w czasie wyprzedaży warto inwestować tylko w rzeczy ponadczasowe tak zwane basic, ale to pewnie już wiecie bo o tym mówi się od zawsze, a ja od siebie dodam, że nawet jak macie już dwie podobne koszulki i w nich chodzicie dość często i jest kolejna podobna na przecenie to śmiało bierz. Jeśli coś lubisz i w tym chodzisz to nic złego aby mieć kilka takich samych bądź podobnych ubrań.



Mam nadzieję ,że trochę wam pomogłam i pamiętajcie przeceny są i będą wiec jak nie tym razem to następnym.



poniedziałek, 18 lipca 2016

Jak one to robią ?

  Jestem ogromną fanką blogów, uwielbiam czytać zapiski innych mam, oglądać zdjęcia bawiących się dzieci oraz genialnych stylizacji. Jest to niesamowita dawka pomysłów na każdą okazje np. kreatywne zabawy z dziećmi, nowe potrawy czy jak się fajnie ubrać mimo pupy większej niz u Kardashianów. Generealnie fantastyczna sprawa, a jeszcze instagram to już moje małe uzależnienie.
Przeglądając niektóre blogi rodzi się często jedno pytanie, jak ona to robi?
 
 
 


 źródło: pinterest




  Jak to jest możliwe, że codziennie ma dom wyglądajacy jak z okładki magazynu "Cztery Kąty"?
  Jeszcze to jakoś zrozumiem ale do tego dzieciaczki czyściutkie w wyprasowanych ciuszkach, a ona sama wyglądająca jak by własnie wróciła z tygodniowego pobytu w spa na jakiejś mega słonecznej wyspie z uśmiechem podająca danie wymyślone chyba przez samego Gordona Ramsaya.

  Naprawdę chciałabym tak umieć, niestety u nas jest troszeczkę inaczej.
Moje mieszkanie tez bywa czyste nawet przez całą noc, dokładnie 10 min po wstaniu mojego dziecka zaczyna sie demolka, pokój po pokoju. Moje kochanie jest bardzo dokładne i nie pominie żadnego miejsca, zabawki są dosłownie wszędzie. 
  Moja córa też chodzi w czystych ubrankach przez ok 10 min po czym ozdabia je jogurtem, sokiem czasem kredkami, taka mała modnisia. 
Jeśli chodzi o moją osobę to dbam o siebie bardzo, codziennie mam jakies 5 min na kąpiel, ale jaka to kąpiel z bąbelkami, kaczuszkami i małą łobuziarą bo już zdążyła wysmarować włosy jogurtem.
Jeszcze kwestia obiadu tu się nie wypowiem bo to moja największa zmora, nie umiem i nie lubie gotować coś tam robię bo głodować nie będziemy ale filozofia to nie jest, cycki na patelnie, ziemniak do gara i ogóras w łapkę i jakoś żyjemy.



 

  Jeśli któraś z was wie jak to zrobić żeby to wszystko wyglądało jak z tych pięknych obrazków z bloga lub instagrama to bardzo proszę o kontakt bądź jakieś porady w komentarzach.

sobota, 9 lipca 2016

Wracamy

  Bardzo długo nas nie było, pewnie większość już zapomniała o naszym istnieniu. 

  Wcale mnie to nie dziwi, sama miałam czas zapomnienia o tym miejscu. Bardzo dużo się u nas działo, trochę dobrego ale i niestety było pare gorszych momentów. Aktualnie wszystko jest ustabilizowane i od dłuższego czasu zastanawiałam się nad powrotem, ale jak powrót to już taki na dobre. 

  Trochę się u nas zmieniło i już prawie jestem mamą bez wózka, używamy go bardzo sporadycznie, dużo częściej pokonujemy dłuższe trasy na nogach bądź na hulajnodze. W związku z tym trochę mi się nazwa bloga przeterminowała, ale w pogoni za dzieckiem może być dwojako odbierane. Tak więc nazwa bloga zostaje taka jak była, tematyka też, choć postaram się bardziej skupić na nas mamach niż dzieciach ale jak to zawsze w naszym świecie bywa i tak wszystko kręci się wkoło naszych maluchów.

  Zapraszamy...