sobota, 29 listopada 2014

Praca tylko za pieniądze...


  Czy was też denerwują pytania o powrót do pracy i złote rady osób nie mających dzieci? Mnie to czasami dobija ,że niby co ja leże całymi dniami i pachnę? A i owszem pachnę dziecięcą kupą i tak leże na podłodze i sprzątam klocki. Czy jedyna praca która się liczy to ta za która dostajemy wypłatę? Nie twierdzę wcale iż powrót do pracy to zło ja po prostu na razie nie mam takiej opcji więc boku sobie nie wyrwę i chcę być z moim dzieckiem jak stawia pierwsze kroki, krzyczy mama itd.

  Wkurza mnie to iż ktoś posądza mnie o lenistwo albo o niewspieranie mojego męża bo niby powinnam zająć się domem, dzieckiem i jeszcze skoczyć do pracy na parę godzin. Czy ktoś to jest w stanie zrobić to wszystko sam?



źródło:radiostar.net
 

  Tak po za tym to zaczynamy powoli przygotowania do świąt, dekoracje na ulicy odpalone, centra handlowe całe w pięknych światłach a u nas w domu jakoś tak licho w tym roku. Mam nadzieję że uda mi się coś stworzyć na dniach, choć ostatnio tyle rzeczy mam do zrobienia że nie wiem w co ręce włożyć i w końcu muszę wybrać się na jakieś zakupy w końcu przeceny ,a ciuchy dla Amy zawsze się przydadzą. Tak więc kilka następnych postów będzie bardziej w świątecznym nastroju, może poszukam jakiś pomysłów na wigilijne zestawy. Wolicie standardowo koszulową elegancje czy może po angielsku w obciachowych świątecznych swetrach?

źródło: cdn.c.photoshelter.com

piątek, 14 listopada 2014

Moja prawda o szczepionkach.

Od bardzo dawna zastanawiałam się czy poruszyć ten temat w końcu nie mam wykształcenia medycznego i czułam iż nie mam prawa wypowiadać się na temat nie do końca rozumiany. Jednak ilość komentarzy i krzyku medialnego w tym temacie skłoniła mnie do napisania tego postu. Koniec końców jestem matką i ten temat mnie dotyczy w jakimś stopniu.


  Od kilku miesięcy bardzo dużo czytałam i czytam na temat głośnej szczepionki MMR (świnka, odra, różyczka). Internet aż kipi od negatywnych wypowiedzi na ten temat, opowieści matek które twierdzą iż ta szczepionka wywołała autyzm u ich dzieci wyciskają ze mnie wodospady łez. Osobiście przerażają mnie te wypowiedzi ale nie do końca jestem w stanie uwierzyć w całe teorie spiskowe (tak, tak takie wypowiedzi też istnieją). Zastanawiam się tylko czy są ludzie którzy dzięki szczepiące ocalili swoje dziecko? Pewnie tak ale nikt o tym nie piszę i nie mówi w końcu nie jest to ,aż tak ciekawe.

  
  Rozmawiałam z kilkoma lekarzami i zawsze dostaje jedną odpowiedź ,że szczepionka owszem jest ryzykowna ale dużo mniej niż sama choroba. Czyli nie ma dobrego wyjścia? Póki co ja takiego nie znalazłam, póki co ciągle szukam bo chce mieć pewność iż wybieram najlepsze co istnieje dla mojego dziecka.  Staram się w tym wszystkim zachować zimną krew, wypowiedzi różnych profesorów w internecie jakoś do mnie nie przemawiają biją za dużym fanatyzmem i zbyt dużą negacja wszystkich szczepionek, w końcu jakoś ocaliły miliony ludzi lata temu.

  
  Ciągle mam wątpliwości i póki co czekam, na szczęście mieszkam w kraju gdzie nikt mnie nie zmusi do szczepienia, przynajmniej na razie bo z czasem może być problem z przyjęciem dziecka do szkoły ale jeszcze czas mam. Mam wrażenie ,że duża ilość osób nie szczepi dziecka właśnie ze względu na ten przymus, a wy co o tym myślicie?



źródło:http://therapybook.files.wordpress.com