Mamuśki z mojej okolicy to mamy bez spiny. Chodzą ubrane wygodnie, bez makijażu i nie przejmują się bałaganem na głowie.
Generalnie z tego co zauważyłam nie mają takich naszych polskich ambicji na bycie najlepszą mamą na świecie. Chodzą do kawiarni na różne zajęcia z maluszkami np. rytmika, kurs masażu, grupy zabaw, basen.
Co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło większość takich zajęć jest darmowa, bądź za symboliczną opłatą (£1,50). Mimo deszczowej pogody nie siedzą w domu i nie robią z siebie kur domowych są matkami, a nie pomocą domową. Bardzo mi się podoba ich podejście i lekki dystans, oczywiście dbają o swoje dzieciaczki, martwią się każdą niezidentyfikowaną plamką na ciele, każdym krzykiem i nowym kolorem kupy. Jednak nie latają ze wszystkim do pediatry tutaj po prostu idą do pielęgniarki lub położnej w dni tak zwanej otwartej kliniki i szczerze mówiąc te panie naprawdę wiedzą co robią i co mówią.
Chyba warto czasami wrzucić na luz i po prostu cieszyć się z bycia mamą i nie próbować na siłę być najlepszą we wszystkim.
Dzisiaj nie sprzątam i co z tego? Świat się nie zawali.
Hej :)
OdpowiedzUsuńJa jednak chcialabym wygladac dobrze w kazdej sytuacji ;) Sa dni lepsze i gorsze, ale kobieta to kobieta ;)
A i tatus chce widziec zadbana partnerke ;)
U mnie by się zawalił Hehe nie weszłam nigdzie bez zabicia się ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie podejście. W Polce powoli do tego dorastamy lecz jeszcze długa droga przed nami
OdpowiedzUsuńWiadomo do wszystkiego potrzeba czasu, a komentarze starszych pań bądź babć nie zawsze w tym pomagają. ;)
OdpowiedzUsuń